TRÓJKA TO SZCZĘŚLIWA LICZBA
Jedna z ulubionych bajek moich maluchów to Trojaczki – serial emitowany na kanale MiniMini+. Przygody niesfornego rodzeństwa bawią małych widzów. Z kolei po oglądnięciu dowolnego odcinka niejeden rodzic będzie chciał wiedzieć, w jaki sposób mama trojaczków zachowuje równowagę i względny spokój.
Gdy w zapowiedziach na stronie wydawnictwa JUPI! pojawiła się informacja, że będzie polskie wydanie trzech tomów Trojaczków, nieustannie śledziliśmy kolejne wpisy i czekali na godzinę zero. Książki zostały natychmiast zamówione i wreszcie możemy je mieć u siebie. Maluchy cieszą się, bo mamy teraz sporo nowych, śmiesznych historii do czytania. Ja zachwycam się m.in. sposobem wydania. Twarda oprawa i lakier podkreślający tytuły, szyty grzbiet, piękne wyklejki (zwłaszcza ta z mapą Paryża), nasycone kolory. W dodatku nie trzeba czekać na kolejne tomy! Mamy od razu trzy, a kolejne trzy są w zapowiedziach na końcu każdej książki.
Autorką tej serii jest Nicole Lambert. Trojaczki bawią francuskie dzieci i ich rodziców od 1983 roku. Liczne nieporozumienia, poważne spostrzeżenia i gafy wypełniają kolejne tomy. Trojaczki są urocze, rozbrajające, pomysłowe do bólu i nieprzewidywalne. Trudno za nimi nadążyć. Psocą i wystawiają cierpliwość mamy oraz dziadka na wielką próbę. Dziecięcy sposób postrzegania rzeczywistości (czasami dosłowny, czasami abstrakcyjny) rozśmiesza zarówno małych, jak i dużych czytelników.
Tom 1, 2, 3… Trojaczki! to idealne preludium, które w błyskawiczny sposób przedstawia rozbrykaną trójkę, ich mamę i dziadka. Cała rodzina mieszka w Paryżu, dzięki czemu mały czytelnik poznaje to miasto, jego zabytki i zaułki. W tomie Trojaczki w Paryżu mamy przegląd najważniejszych paryskich budowli i miejsc wartych odwiedzenia. Trojaczki nie przestają rozrabiać, zabawnie komentują całe otoczenie, a krótkie zdania pod poszczególnymi komiksami pozwalają lepiej zapoznać się z francuską stolicą i jej atrakcjami. Mama trojaczków, jak przystało na prawdziwą paryżankę, wygląda zawsze modnie. W dodatku odznacza się potężnymi zapasami cierpliwości, a nieuniknione wybuchy zdarzają się rzadko i szybko mijają. Natomiast Trojaczki. Mniam, mniam! wprowadzają nas w tajniki francuskiej kuchni (i nie tylko) zbombardowanej dziecięcymi pomysłami. Ze zrozumieniem przyjmujemy ściąganie składników z pizzy czy wyjadanie słodyczy. Katastrofa goni katastrofę, a całość czyta się ze smakiem.
Zapoznajcie się koniecznie z trojaczkami. Pospacerujcie lub pobiegajcie z nimi po paryskich uliczkach i parkach. Pośmiejcie z nimi (a także z nich). Gorąco polecamy!
1, 2, 3… Trojaczki!
Trojaczki. Mniam, mniam!
Trojaczki w Paryżu
Tekst i ilustracje: Nicole Lambert
Przekład: Marta Duda-Gryc
Wydawnictwo: JUPI!
Liczba stron w jednym tomie: 60