ARIOL. CIĄG DALSZY
Powracamy do Was z Ariolem, rozbawieni całą serią, lekko już uzależnieni od przygód niesfornego osiołka. Po recenzji pierwszego i szóstego tomu czas na pozostałe tytuły. Możemy z całą pewnością stwierdzić (ja i starszak), że jesteśmy #teamAriol. Jeśli nie czytaliście jeszcze tych komiksów – szybko sięgnijcie choćby po jedną część. Przekonacie się, że Ariol „wciąga” i po zakończeniu jednego zeszytu będziecie mieli ochotę na następne.
Tom drugi (Być jak Superkoń) jest idealny na wakacje. Ariol jedzie do dziadków i zabiera ze sobą swojego najlepszego kumpla Ramona. Zapowiada się fantastyczny czas, tylko czy pasażerowie pociągu to wytrzymają? A dziadkowie? Jak poradzą sobie z tą dwójką? Wakacyjne komiksy przerywane są kilkoma historyjkami ze szkolnego podwórka. Ariol jest nadal nieszczęśliwie zakochany, idzie na szczepienie, zbiera naklejki z Superkoniem, bierze samodzielnie prysznic oraz podnosi ciśnienie dorosłym w domu, w sklepie i szkole.
Trzecia część (Jak ostatnie prosię) to ciąg dalszy perypetii miłosnych i hymn pochwalny na cześć dziecięcej wyobraźni. Ariol bawi się w „dziadzionurka”, zyskuje przypadkiem bardzo cenną dedykację i spędza niezwykle edukacyjne chwile u Ramona.
P jak Petula, czyli czwarty zeszyt z przygodami Ariola, to mieszanka skomponowana ze szkolnych przygód (pojawia się nasz ulubiony nauczyciel Ribera „w rzeczy samej”), wizyt u dziadków, odwiedzin wujka Pietra oraz nieudanych prób zaimponowania Petuli. Całość została solidnie doprawiona domniemaną grypą, pchłami i dyskotekowym rytmem.
W piątym tomiku (Co gryzie muchę S.?) Ariol i Ramono idą z dziadkiem do portu. Niektórzy na długo zapamiętają tę wizytę. Życie sympatycznego osiołka wypełniają w tej części zagadki, badanie wzroku, pisanie referatów i ratowanie Świętego Mikołaja.
Komiksy te spodobają się czytelnikom od lat 7. Górna granica wieku nie istnieje. Przyznam, że przy lekturze całej serii stosowaliśmy z synem zasadę „kto pierwszy, ten lepszy”. Kto pierwszy dopadł kolejną część, ten wygrywał i skazywał drugiego na czekanie. Historyjki o Ariolu i jego kumplach z klasy łączą w sobie humor słowny i sytuacyjny, zabawną kreskę oraz życiowe problemy uczniów szkoły podstawowej. Znalazło się również miejsce na ważne (choć ukryte) przesłanie dla dorosłego czytelnika. Ja odczytuję je tak: przypomnij sobie własne lata w podstawówce, przygotuj sporą dawkę cierpliwości i wyrozumiałości, a będziesz – jako tako – przygotowany na etap szkolny w życiu Twojego dziecka. Polecam Wam gorąco wszystkie zeszyty o Ariolu. My sami czekamy już z niecierpliwością na kolejne części.
Uwaga! Ogłoszenie dla obecnych i przyszłych wielbicieli Ariola! Nasz bohater ma swoją stronę: http://www.ariol.pl. Wpadnijcie do niego koniecznie, aby poznać autorów całej serii, poczytać recenzje kolejnych tomów, wziąć udział w konkursach i trochę się pobawić.
Wydawnictwo: Adamada
Ariol. Być jak Superkoń
Tekst: Emmanuel Guibert
Ilustracje: Marc Boutavant
Tłumaczenie: Tomasz Swoboda
Liczba stron: 136
Ariol. Jak ostatnie prosię
Tekst: Emmanuel Guibert
Ilustracje: Marc Boutavant
Tłumaczenie: Tomasz Swoboda
Liczba stron: 128
Ariol. P jak Petula
Tekst: Emmanuel Guibert
Ilustracje: Marc Boutavant
Tłumaczenie: Tomasz Swoboda
Liczba stron: 128
Ariol. Co gryzie muchę S.?
Tekst: Emmanuel Guibert
Ilustracje: Marc Boutavant
Tłumaczenie: Tomasz Swoboda
Liczba stron: 128