TAJEMNICA NIEBIESKICH DRZWI

Podobno nie powinno się oceniać książki po okładce. W przypadku Tajemnicy niebieskich drzwi ta praktyka jest jednak uzasadniona. Ilustracja umieszczona na twardej oprawie przyciąga nie tylko srebrzystoniebieskimi uszlachetnieniami. Aż chce się odgarnąć pajęczyny, nacisnąć klamkę i odkryć tajemnicę schowaną na strychu babci Marianny. Nie zwlekaliśmy ani chwili. Gdy tylko najnowsza publikacja Moniki Kamińskiej trafiła na nasz pokład – śmiało ruszyliśmy w kierunku niebieskich drzwi, aby wkroczyć w niezwykłą przygodę, pełną magii i życzeń aż za bardzo spełnionych…

Tola i Janek lubią buszować na strychu u babci. Znajdują się tam niebieskie drzwi, zawsze zamknięte. Wkrótce nadarza się wyśmienita okazja, aby odkryć tajemnicę, która się za nimi kryje. Dzieci znajdują stary klucz i organizują nocną wyprawę badawczą. Jest mrocznie i nieco strasznie. Dziwne odgłosy i całkowita ciemność otaczają Tolę i Janka ze wszystkich stron. W końcu po omacku docierają do drzwi. Klucz pasuje do zamka. Janek naciska klamkę i… rozpoczyna się niezwykła przygoda. Razem z tą dwójką dowiadujemy się, co dzieje się, gdy człowiek dorasta, jak wygląda miejsce na skraju magii i rzeczywistości, gdzie leży granica między światem nauki a światem wyobraźni. Okazuje się, że tylko Tola i Janek mogą spełnić pewne nietypowe marzenie. Uwaga! To nie jest ich marzenie! Więcej jednak już Wam nie zdradzę. Zaglądnijcie sami za niebieskie, nietypowe wrota, dajcie się porwać wciągającej fabule i zanurzcie się w piękne ilustracje autorstwa Aleksandry Kucharskiej-Cybuch.

Historia Toli i Janka zabiera czytelnika w świat magii, w którym dzieją się niezwykłe rzeczy. Trzeba tylko uważać na własne życzenia. Każda decyzja pociąga bowiem za sobą najróżniejsze konsekwencje, a pewne sprawy nigdy nie powinny ujrzeć światła dziennego… „Nigdy nie ma dróg na skróty ani cudownych rozwiązań” – to stwierdzenie babci Marianny idealnie oddaje sens całej historii. Polecam Wam gorąco tę intrygującą nowość z wydawnictwa Mamania. Trudno oderwać się od tej książki. Trudno nie wzruszyć się na jej ostatnich stronach…