BARTŁOMIEJ I KARMELEK
GENIALNA NIESPODZIANKA
Po lekturze pierwszego tomu przygód Bartłomieja i Karmelka wiemy już, że mały osiołek ma najlepszego tatę pod słońcem. W najnowszej części uczestniczymy w urodzinowej imprezie małego bohatera. Bartłomiej wszystko zaplanował. To będzie spektakularne wydarzenie. Wkrótce okazuje się, że ten dzień przeszedł najśmielsze oczekiwania nie tylko samego jubilata, ale również jego taty. Ciąg gaf i niefortunnych zdarzeń prowadzi do porywającego momentu kulminacyjnego i szczęśliwego, błogiego finału. Czy tak miało być w pierwotnym zamyśle organizatora? Przekonajmy się.
Karmelek ma urodziny. To najlepszy dzień w roku! Jest tyle do zrobienia, a tata obiecał pieczenie ciasteczek! Gdy słodkości rosną w piekarniku, przychodzi czas na roznoszenie zaproszeń. Następnie podjeżdża ciężarówka z piłeczkami do basenu i wtedy sprawy zaczynają się komplikować. Nie ma jeszcze zamawianego basenu, więc piłeczki lądują w przyczepie. Tor dla deskorolek nie jest jeszcze gotowy, a goście przychodzą za wcześnie. Potem jest tylko gorzej. Przyjeżdża transport z basenem, który miał być pusty, a tymczasem jest wypełniony wodą! Dzieci szaleją, z ciasteczek zostają węgielki, a zaplanowany lot balonem odbywa się nieco szybciej niż zakładał Bartłomiej. Podziwiam tatę Karmelka. Na jego miejscu wpadłabym w totalną panikę. Nasz bohater miota się i próbuje „gasić pożary”, a w kulminacyjnym momencie staje na wysokości zadania. Chcecie wiedzieć, co jeszcze wydarzyło się na tej pamiętnej imprezie? Jaką genialną niespodziankę dostał kiedyś Bartłomiej? Sprawdźcie koniecznie. Zanurzcie się w to świetne połączenie komiksu i książeczki z obrazkami, kipiące od humoru i wypełnione miłością. Polecam!
Recenzja pierwszej części tu.
Bartłomiej i Karmelek. Genialna niespodzianka
Scenariusz: Silvia Vecchini
Rysunki: Sualzo
Tłumaczenie: Jacek Drewnowski
Wydawnictwo: Egmont
Seria: Mój pierwszy komiks 5+
Liczba stron: 40