TU, A MOŻE GDZIEŚ…
„Mój dziadek pracował na kolei. Był też złotą rączką – potrafił zreperować wszystko i często chodził po domach likwidować różne awarie. Gdy przynosił jakiś zepsuty piecyk do domu lub konstruował coś według własnego pomysłu – przesiadywałam koło niego i obserwowałam, jak sprawnie manewruje narzędziami. Podawałam mu śrubki oraz nakrętki. Lubiłam te chwile. Teraz, dzięki książeczce „Tu, a może gdzieś…”, te wspomnienia ożyły.”
Czytaj więcej