YAKARI. FRNCK. LOUCA. EMMA I WIOLETTA | Blog o książkach dla dzieci, recenzje książek dla dzieci

Yakari. Rzeka zapomnienia

Frnck. Ludożercy

Louca. Feniksy

Emma i Wioletta. Za krótkie lato

Nasze ulubione serie komiksowe z wydawnictwa Egmont pięknie się rozrastają. Franck, Louca oraz siostry Emma i Wioletta doczekali się zeszytów numer pięć. Z kolei przygody małego Indianina imieniem Yakari obejmują już piętnaście części. Każdy tomik to nowa porcja porywających przygód. Młodszym czytelnikom polecamy Yakariego. Starsi z pewnością odnajdą się w historyjkach o Francku, Louce oraz Emmie i Wioletcie. Zapraszam Was na pierwszy zbiorowy wpis z przeglądem komiksowych nowości ze znanych nam cyklów. Od teraz na Oceanie Baśni recenzje kolejnych zeszytów z opisywanych już serii będą pojawiały się właśnie w takiej formie.

Yakari. Rzeka zapomnienia

Aż trudno uwierzyć, że to już piętnasty zeszyt z przygodami Yakariego, małego Indianina znającego mowę zwierząt. Mamy wszystkie części. Wszystkie bardzo lubimy. Najnowszy tomik przenosi nas nad pewną rzekę, która stała się świadkiem nietypowych wydarzeń. Yakari spotyka małego niedźwiadka uwięzionego na gałęzi drzewa. Pech chce, że gałąź wisi tuż nad rwącą rzeką. Chłopiec postanawia ratować futrzanego przyjaciela. Obydwoje lądują jednak w wodzie, a nurt znosi ich w dół kaskady. Misiowi udaje się wydostać na brzeg. Yakari traci przytomność po uderzeniu głową o kamień. Wyławia go niedźwiedzica szukająca swojego zaginionego synka. Mały Indianin traci pamięć, misiowa mama bierze go za swoje dziecko, a Mały Piorun rusza z pomocą. Czy trudno jest być synem niedźwiedzicy? Jak Yakari odzyska pamięć? Czy młody miś trafi w końcu do mamy? Przekonacie się o tym, sięgając po najnowszą część przygód małego Siuksa.

Frnck. Ludożercy

Ta część jest dla czytelników o mocnych nerwach. Mój dziesięciolatek był poruszony po zakończeniu lektury zeszytu numer pięć. Ucieczka przed rzecznymi potworami, spotkanie z samym sobą z przyszłości… Obwiniany o porzucenie Gulgotka Franck trafia przez przypadek na ziemie zamieszkiwane przez ludożerców. Następnie spotyka Chipolatę i poznaje jej matkę. Kolejne sceny jeżą włosy na głowie, a Franck przekonuje się, że prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie. Kenza rusza na pomoc, mały królik ratuje sytuację, a Chipolata myli podróże w czasie ze śmiercią. W końcu na scenę wkracza okładkowy wojownik bez jednej ręki. Dzieje się dużo i szybko. Wprost nie możemy się doczekać kolejnych części! Jeśli jeszcze nie znacie Francka, koniecznie nadrabiajcie te zaległości. Seria się rozkręca!

Louca. Feniksy

Ta seria wywołuje salwy śmiechu. Fajtłapowaty piłkarz Louca ma szczęście. Poznał Nathana – ducha, który fantastycznie gra w piłkę. Dzięki tej znajomości drużyna, do której należy Louca, odnosi zwycięstwo w decydującym meczu, a chłopak zdobywa powoli serce ukochanej dziewczyny. Gdy Louca szykuje się na bal, Nathan odwiedza swój dawny pokój. W międzyczasie okazuje się, że w liceum wybucha pożar. Boisko i przylegające do niego budynki zostają strawione przez ogień. Bal zostaje odwołany, a impreza przenosi się do mieszkania Chloe. Tam Louca przechodzi samego siebie, na scenę wkracza tata Nathana, a z popiołów powstają Feniksy. Trzeba „tylko” zwerbować najlepszych graczy do drużyny. Louca przyjmuje wyzwanie i stacza komiczny pojedynek numer jeden. Co z tego wyniknie? Sprawdźcie koniecznie. Śmiech miesza się tu z wątkami kryminalnymi, a Louca pozostaje… Loucą.

Emma i Wioletta. Za krótkie lato

Siostry Emma i Wioletta rozpoczynają wakacje. Razem z rodzicami jadą na tydzień do Bretanii do domu znajomych. Poznają tam Maëla i Kenji’ego, synów gospodarzy. Zapowiada się długie siedem dni. Z biegiem czasu okazuje się jednak, że nie jest tak źle, jak mogłoby się wydawać. Z kolei mama Emmy i Wioletty ma chwilę, aby się zastanowić, co jest dla niej ważne. Dziewczęta świetnie się bawią. Czas spędzony z nowymi znajomymi biegnie nadzwyczaj szybko, a pora powrotu zbliża się nieuchronnie. Dziewczęta wracają do Paryża, a czytelnik jest niemal pewien, że serce Maëla zostało przy młodszej z sióstr. Ten beztroski wakacyjny czas był niezwykle potrzebny. Pozwolił głównym bohaterom przyjrzeć się sobie samym i spojrzeć na pewne sprawy z zupełnie nowej perspektywy. Pięknie narysowany, delikatny zeszyt numer pięć zostawia nas jednak z lekkim niedosytem. Co dalej? Pozostaje nam czekać na część szóstą tej subtelnej komiksowej serii.