WYDAJE MI SIĘ, ŻE… TE KSIĄŻECZKI TRZEBA MIEĆ
Lubicie publikacje z ruchomymi elementami? My bardzo. Dlatego też odliczaliśmy dni do premiery dwóch książeczek Lydii Nichols. Wydaje mi się, że… trzeba je mieć w dziecięcej biblioteczce.
Obydwie części zostały kunsztownie zaprojektowane i mają ciekawe, nieco staromodne ilustracje – przypominają mi obrazki, które zdobiły książeczki z mojego dzieciństwa. Lew i niedźwiedź pojawiają się w coraz bardziej nietypowych miejscach, ukrywają się przed czytelnikiem i prowokują go do puszczenia w ruch przesuwanych elementów. To czasami prawdziwe wyzwanie dla małych paluszków. Ale uwaga! Nie są to publikacje tylko dla najmłodszych dzieci. Mój starszak (lat 6) również świetnie bawił się w poszukiwanie głównych bohaterów.
W wersji anglojęzycznej widziałam jeszcze słonika, pingwina, dinozaura i małpkę. Mam nadzieję, że pojawią się również w polskim tłumaczeniu. Gorąco polecamy Wam te małe kartonowe cudeńka – dobra zabawa gwarantowana.
Wydaje mi się, że widziałem… niedźwiedzia!
Wydaje mi się, że widziałem… lwa!
Tekst i ilustracje: Lydia Nichols
Wydawnictwo: Mamania
Liczba stron w każdym tomie: 10