WIHAJSTER, CZYLI PRZEWODNIK PO SŁOWACH POŻYCZONYCH

 

Zapraszamy Was w rejs po meandrach języka polskiego. Jako środek transportu proponujemy pochodzący z inuickiego KAJAK lub niderlandzki JACHT. Naszym przewodnikiem w tej wyprawie będzie Michał Rusinek, a po drodze odkryjemy, skąd do polszczyzny przywędrowały niektóre słowa zwane zapożyczeniami.

Skoro pożyczanie jest sprawą oczywistą, nie bądźmy zdziwieni, że nasz rodzimy język również „pożyczył” sobie trochę słówek od bliższych i dalszych znajomych. Zaskakiwać może jedynie fakt, że tych wyrazów jest aż tyle! Okazuje się bowiem, że języki nie uznają granic, nie liczą się z czasem i przestrzenią. Przenikają się wzajemnie, dokonują między sobą najróżniejszych lingwistycznych transakcji i serwują nam zaskakujące rezultaty. Oto bowiem dzięki wnikliwemu śledztwu, przeprowadzonemu przez autora Wihajstra…, dowiadujemy się, że słowo MISKA pochodzi od łacińskiego MENSA (stół), a wyraz KAKAO zamieszkiwał dawne siedziby Azteków. Odnajdujemy tureckie „korzenie” KEFIRU i hebrajskich „przodków” CHAŁKI. Jeśli przebywacie w SALONIE, miejcie na uwadze, że słowo to pochodzi od włoskiego SALONE (bawialnia, okazały pokój), a kiedy wstajecie rano do SZKOŁY, niech podnosi Was na duchu starożytne znaczenie tego wyrazu (z greki – CZAS WOLNY, ale też rozmowa, wykład). Gdy będziecie „szli tam, gdzie król chodzi piechotą”, pamiętajcie o łacińskim THRONUS, czyli TRONIE, który w języku staropolskim zyskał miano… STOLCA.

Od słów pochodzących z niemieckiego po te z Grenlandii. Od wyrazów rodem ze starożytnej Persji po najnowsze słówka „wzięte” z angielskiego. Uporządkowany tematycznie rejs po zapożyczeniach, jaki proponuje nam Michał Rusinek, wciąga i fascynuje już od pierwszej strony. Na małego podróżnika czeka również nie lada ciekawostka – zestawienie polskich słówek zapożyczonych przez inne kraje (głównie przez naszych najbliższych sąsiadów).

Cały przewodnik został fantastycznie zilustrowany przez Joannę Rusinek. Całostronicowe rysunki tryskają humorem, zarażają dynamizmem i pozwalają odkryć dodatkowe „smaczki” uzupełniające tekst. Książka jest pięknie wydana: twarda oprawa, szyty grzbiet, indeks omówionych słówek na końcu.

My już zawinęliśmy do „portu” (ostatniej strony Wihajstra...). Polecamy Wam gorąco tę publikację. Ruszajcie tropem językowych tajemnic! Jest ich sporo!

Wihajster, czyli przewodnik po słowach pożyczonych

Tekst: Michał Rusinek

Ilustracje: Joanna Rusinek

Konsultacja: dr hab. Izabela Winiarska-Górska

Wydawnictwo: Znak Emotikon

Liczba stron: 56