ULICA SIEDMIU MIKOŁAJÓW
Przy Ulicy Siedmiu Mikołajów wyostrzają się wszystkie zmysły i otwierają serca. Czytając tę piękną nowość z wydawnictwa Sto Stron niemal czujemy zapach igliwia i smak ciepłych brioszek, wpatrujemy się uważnie w detale misternie wykonanej kamieniczki, wsłuchujemy się w piosenkę Stasia, dotykamy śnieżnego puchu, który co dopiero umościł się na parapecie. Przede wszystkim jednak – wzruszamy się i ukradkiem ocieramy nieco wilgotne oczy. Julita Pasikowska-Klica stworzyła prawdziwie świąteczną opowieść – taką, która koi, zwraca uwagę na to, co najważniejsze, i wprowadza idealnie w wigilijny nastrój. Załóżcie ciepłą czapkę i szalik. Czas na spacer po ulicy Siedmiu Mikołajów.
Staś urodził się w grudniu. Niebawem kończy siedem lat i jest podwójnie szczęśliwy. Nie dość, że będzie obchodził swoje urodziny, to jeszcze zbliżają się święta Bożego Narodzenia – najpiękniejszy czas w roku. Ulica Siedmiu Mikołajów wygląda wtedy najpiękniej. Chłopiec doskonale zna jej mieszkańców. Przyjaźni się z piątką dzieci, które mieszkają w tej samej kamienicy co on. Te święta będą jednak inne niż poprzednie. Tata nie zdąży wrócić na święta. Dziadkowie również nie przyjadą. Czy jest jakiś sposób, aby uratować gasnącą magię Bożego Narodzenia i podtrzymać radość w sercu? Staś i pozostałe dzieci w mikołajowych czapkach znajdują rozwiązanie. Potrzebne będą szeroko otwarte oczy, aby w porę zauważyć osobę w potrzebie. Niezbędne okaże się otwarte serce, aby wyczuć smutek pewnego staruszka. Konieczne będą stanowcze działania, aby nikt nie był samotny, gdy w wigilijny wieczór zabłyśnie pierwsza gwiazdka. A ponieważ to noc cudów – trzeba być gotowym na wszystko. Nawet na to, co wydaje się niemożliwe i już przesądzone. Skąd wzięła się nazwa ulicy, przy której mieszka Staś? Nie wiemy, lecz umykający czas pisze wciąż nowe historie. A ta, która stała się udziałem chłopca, idealnie objaśnia powyższą zagadkę.
Pięknie utkaną warstwę tekstu wpleciono w prawdziwie koncertową szatę graficzną. Ilustracje autorstwa Marcina Piwowarskiego zostały nałożone na zdjęcia misternej makiety kamieniczki wykonanej przez Przemysława Krzemienia. Powstał intrygujący, trójwymiarowy efekt, dzięki któremu możemy wejść głębiej w świat przedstawiony w tej opowieści. Niemal czujemy płatki śniegu na policzku i wychylamy się do przodu, aby zaglądnąć w witryny kawiarni lub cukierni. Książka posiada twardą oprawę, materiałowy grzbiet oraz… własną piosenkę. Tekst do niej stworzył Staś, a melodię odtworzycie skanując specjalny kod. Wydawnictwo Sto Stron przyzwyczaja nas do publikacji przemyślanych w najdrobniejszym szczególe.
Szczerze wzruszyłam się przy czytaniu tego opowiadania. Autorka otuliła nas prawdziwie świąteczną atmosferą. Postać Stasia inspiruje. Chłopiec ma w sobie pokłady dobra i chęci do działania. Smutne wydarzenia nie są dla niego hamulcem i powodem do zamknięcia się na innych. Bycie razem, dostrzeganie potrzeb drugiego człowieka, rozniecanie radości w sercach, wyciąganie pomocnej dłoni – to najpiękniejsze dary, jakie można komuś ofiarować. Są lepsze niż najdroższe prezenty w najpiękniejszych opakowaniach. Słuchamy piosenki z Ulicy Siedmiu Mikołajów, myślami wybiegamy już w świąteczny czas i gorąco polecamy Wam ten piękny tytuł. Wyruszcie wspólnie na zimowy spacer po tej niezwykłej uliczce i podzielcie się Waszymi wrażeniami z tej wyprawy.
Ulica Siedmiu Mikołajów
Tekst: Julita Pasikowska-Klica
Ilustracje: Marcin Piwowarski
Projekt i wykonanie makiety kamieniczki: Przemysław Krzemień
Wydawnictwo: Sto Stron
Liczba stron: 48