ŚWIAT MÓRZ I OCEANÓW

 

Jestem wielką fanką ilustracji tworzonych przez Dietera Brauna. Bardzo lubię ten nieco plakatowy, przyciągający wzrok styl, te barwy i kreskę z nutką retro. Cała załoga Oceanu Baśni uwielbia z kolei morskie tematy. Gdy zatem zobaczyłam omawiany tytuł w zapowiedziach wydawnictwa Kropka – było jasne, że musimy go mieć. Świat mórz i oceanów niezmiennie fascynuje moich synów, a ja staram się podsuwać im wyselekcjonowane publikacje, które nie tylko poszerzą ich wiedzę w tym zakresie, lecz również wytrenują gust i wyczucie estetyki. Autor w przedmowie życzy nam wszystkim dobrej zabawy przy nurkowaniu. To co? Zaczynamy?

Zanim wykonamy skok w morskie odmęty – poszerzamy perspektywę. Ruszamy w kosmos i spoglądamy na naszą błękitną planetę z góry. Błękit w nazwie jest jak najbardziej uzasadniony. Powierzchnię Ziemi w siedemdziesięciu jeden procentach pokrywa woda. Te ogromne połacie stały się królestwem niezliczonych gatunków faunyflory.

Zmniejszamy perspektywę. Przyglądamy się wybrzeżom, uczymy o zjawisku odpływów i przypływów, a następnie rozpoczynamy podróż po niezwykle interesujących zagadnieniach związanych ze światem mórz i oceanów. Podziwiamy wysokie fale i śmiałków, którzy potrafią je wykorzystać do uprawiania najróżniejszych sportów. Uczestniczymy w ciekawej lekcji biologii, podczas której uczymy się nie tylko o rybach, lecz również o wielorybach i ich największym przedstawicielu – płetwalu błękitnym. Spędzamy przyjemny dzień na plaży, zbieramy muszle, poszerzamy architektoniczną wiedzę (przegląd wież ratowniczych) i ponownie zanurzamy się pod wodę. Tu czekają na nas rekiny, ośmiornice, skorupiaki (np. imponujący japoński krab pacyficzny), delfiny (wiecie, jak wygląda garbogrzbiet chiński?) i foki. Każda oceaniczna wyprawa zaczyna się w porcie. Poznajemy potężne statki, podziwiamy latarniane konstrukcje i kierujemy wzrok do góry, aby przyglądnąć się morskim ptakom. Jest również część poświęcona zawodom związanym z morzem.

Za mało wrażeń? Płyńmy zatem dalej, aby odkryć niezwykłe meduzy, płaszczki i żółwie. Na kolejnych rozkładówkach poznajemy zwierzęta wyglądające jak przybysze z innej planety (m.in. rybę przypominającą budyń i ślimaka o wyglądzie królika), a także zyskujemy wiedzę na temat zagrożeń czyhających na cały ten fascynujący, wodny świat. Plansze dotyczące pojedynczego gatunku przeplatają się z tymi przestawiającymi poszczególne rodziny czy rzędy. Mamy strony dotyczące konkretnych ekosystemów (np. rafy koralowej) oraz te, które pozostając w morskiej tematyce ocierają się o inne kręgi nauki (mitologię, historię, archeologię, kulturoznawstwo…). Opisy ogólne mieszają się z tymi bardziej szczegółowymi, a autor żongluje zróżnicowanymi dawkami wiedzy, aby zainspirować czytelnika do dalszych, samodzielnych odkryć.

Książka została koncertowo zilustrowana. Miękkie, wypełnione detalami obrazy sąsiadują z tymi, które zadziwiają lekko kanciastą, niemal geometryczną formą (por. rozkładówka o meduzach oraz ta dotycząca Morza Martwego). Niektóre rysunki posiadają ciekawe tło, przywodzące na myśl odciśniętą fakturę papieru lub materiału. Całość została ubrana w stonowane barwy podkreślone tu i ówdzie mocniejszym akcentem kolorystycznym. Szata graficzna w tym tytule zdecydowanie zasługuje na najwyższą ocenę.

Mój starszak zabrał do siebie tę publikację, gdy tylko pojawiła się na naszym pokładzie. Zasiadł w fotelu i zanurkował między pachnące nowością strony. Był szybszy niż ja, dlatego musiałam poczekać na swoją kolej. Było warto. Jeśli jeszcze nie mieliście okazji żeglować po tej świetnie skomponowanej książce – nie zwlekajcie ani chwili. To jeden z tych tytułów, które z przyjemnością dołączamy do naszych zbiorów i z pewnością się z nim nie rozstaniemy.

Patronem polskiego wydania Świata mórz i oceanów jest Fundacja MARE.

Recenzja poprzedniego tytułu Dietera Brauna tu.

Świat mórz i oceanów

Tekst i ilustracje: Dieter Braun

Tłumaczenie: Agnieszka Hofmann

Wydawnictwo: Kropka 

Liczba stron: 96