MÓJ PRZYJACIEL MALMI
Długo szukałam Malmiego. W końcu jednak trafił na nasz pokład. Urocza historyjka o niesfornym bałwanku spodobała się moim chłopcom. Zimowe tematy w środku lata? Czemu nie? Zapraszam na recenzję.
Pewnego dnia Nela lepi małego bałwanka i daje mu na imię Malmi. Sąsiad Matti naśmiewa się z jej dzieła. Jego bałwan jest wysoki i okazały. Nie taki jak to śniegowe „coś”, które zbudowała Nela. Przyjaciele kłócą się i rozchodzą do swoich domów. Wieczorem Nela obserwuje przez okno Malmiego i wypowiada życzenie, gdy widzi spadającą gwiazdę. Po chwili dzieje się coś niesamowitego. Bałwanki ożywają, a Malmi wślizguje się do domu Neli. Wtedy zaczynają się kłopoty. Ciekawski gość wchodzi tam, gdzie nie trzeba, rusza to, czego nie powinien dotykać. Nela postanawia wywabić krnąbrnego przybysza z domu i zabiera go na łyżwy. Za nimi podąża bałwanek Mattiego. Cała trójka spędza wspaniałe chwile ślizgając się na tafli zamarzniętego jeziora. Czas jednak wracać do domu. Nela zostawia Malmiego na zewnątrz. Następnego dnia dziewczynka budzi się i biegnie do bałwanka. Ale Malmi już się nie rusza, nie mówi, nie psoci… Nela jest bardzo smutna. Na szczęście pojawia się Matti z niespodzianką na przeprosiny, a wieczorem obydwoje zauważają spadającą gwiazdę. Nela znowu wypowiada życzenie. Czy Malmi ożyje? Sprawdźcie koniecznie! Książeczkę trudno dostać, ale warto poszukać jej w bibliotekach.
Publikacja ma podłużny format, twardą, lakierowaną oprawę i urocze ilustracje stworzone przez duet Miriam Fritz i Nesch’et Al-Zubaidi – projektantów postaci do filmów rysunkowych. Z kolei autor – Gerd Hahn – jest producentem, reżyserem i autorem serii kreskówek. Nic dziwnego, że cała książeczka przypomina kadry z filmu animowanego, a Malmi jest tak plastycznie i dynamicznie przedstawiony. Lektura w sam raz dla przedszkolaków. Polecamy!
Mój przyjaciel Malmi
Tekst: Gerd Hahn
Ilustracje: Miriam Fritz, Nesch’et Al-Zubaidi
Wydawnictwo: Sonia Draga
Liczba stron: 27