KOT MARUDA

 

Oto on – Kot maruda autorstwa Sophie Blackall, pierwsza publikacja z wydawnictwa CzytaLisek, imprintu dziecięcego Grupy Wydawniczej Helion. Cieszę się ogromnie, ponieważ to również mój patronat, który mam zaszczyt dzielić z grupą fantastycznych recenzentek literatury dziecięcej (spójrzcie na przedostatnie zdjęcie we wpisie). Ta historia z miejsca przypadła nam do gustu. Koty, książki, spełnianie marzeń… Czego chcieć więcej?

Sophie Blackall jest autorką i ilustratorką książek dla dzieci. Stworzyła rysunki do cyklu Nierozłączki o Lilce i Pestce. Obraz jej autorstwa możecie również podziwiać na okładce tytułu Figgrotten z wydawnictwa Levyz. Omawiany w tej recenzji Kot maruda to publikacja, która powstała dzięki połączeniu dwóch źródeł  inspiracji. Pierwszym z nich stała się kotka autorki – Cynamonka, typowy kot maruda. Drugim źródłem była akcja zapoczątkowana przez Ligę Opieki nad Zwierzętami w hrabstwie Berks w stanie Pensylwania. O szczegółach tego przedsięwzięcia dowiecie się z ostatniej strony tej książki. Tymczasem zanurzmy się w samą fabułę i sprawdźmy, dlaczego tytułowy kot został nazwany marudą.

Chłopiec marzy o tym, żeby mieć kotka. Przekonanie rodziców nie jest jednak łatwą sprawą. W końcu jednak (po setkach prób) rodzice ulegają prośbom ze strony synka. Do domu trafia Max – kot ze schroniska. Szybko okazuje się, że zwierzak nie spełnia oczekiwań rodziny. Jest marudnym stworzeniem, stwarza problemy i nie można się z nim nawet pobawić. Jest po prostu typowym kotem – stworzeniem chodzącym własnymi ścieżkami, niezależnym i nieprzystającym do wizji milutkiego pupila. Rodzina miała nieco inne oczekiwania i teraz chce zwrócić Maxa do schroniska. Chłopiec jednak postanawia zawalczyć o swojego przyjaciela…

Jak kończy się ta historia? Czy decyzja o adopcji zwierzęcia ze schroniska była przemyślana? Jak zachował się w całej sytuacji główny bohater, który pokochał niesfornego Maxa całym sercem? Sprawdźcie koniecznie! Ujawnię Wam tylko, że… czytanie książek łagodzi obyczaje, a koty czasami bywają typowymi przedstawicielami swojego gatunku i nie da się tego zmienić. Trzeba to po prostu zaakceptować. Gorąco polecam Wam tę nowość! Odnajdą się w niej początkujący czytelnicy, miłośnicy książek, kotów oraz zabawnych i pouczających historii.

Kot maruda

Tekst i ilustracje: Sophie Blackall

Tłumaczenie: Marta Duda-Gryc

Wydawnictwo: CzytaLisek 

Liczba stron: 32

#patronatoceanbasni #oceanbasni #czytalisek #kotmaruda #sophieblackall