JASZCZURUNIA

 

To zadziwiające, jak wiele tematów można zmieścić w jednej małej książeczce dla dzieci. Wystarczy jednak, że spojrzymy na nazwisko autorki, a wszystko stanie się jasne. Marta Guśniowska prowadzi fabułę w prawdziwie koncertowy sposób. Nie ma tu przypadkowych zdań. Wszystkie są przemyślane, kolejne akapity otwierają pole do interpretacji, a gry słowne oraz zabawne językowe kombinacje i powiązania nasycają czytelnika jak smaczny deser. Dzięki tym wszystkim zabiegom otrzymujemy opowieść bogatą, wielopoziomową. Piękną – tak po prostu.

Wzruszyłam się ogromnie czytając Jaszczurunię. Chciałam z miejsca adoptować tytułową bohaterkę, przytulić ją i różowego jednorożca do serca, ale autorka zręcznie skierowała jednak moją uwagę w stronę pewnej kaczki, która była… krokodylem. Brzmi dziwnie? Być może. Ale uwierzcie mi – ta bajka twardo „stąpa po ziemi”.

Junior jest niezwykle podobny do swojego taty – pana Kaczki. W miarę podobny. „Na tyle, na ile krokodyl może być podobny do kaczki…”. Okazuje się, że został adoptowany z Domu Jajka, którym zarządza pani Kukułka – dyrektorka o wybitnie kukułczym charakterze… Pan i pani Kaczka zabrali go, gdy był jeszcze małym jajkiem. Gdy skorupka pękła, oczom przybranych rodziców ukazał się (zamiast małej kaczuszki) uroczy krokodyl, który z miejsca skradł serca mamy i taty. Prawda zawsze jednak wychodzi na jaw. Junior dowiaduje się (w dość niefortunny sposób), że został adoptowany. Zły na przybranych rodziców, postanawia odszukać swoją rodzinę. Wyrusza do Domu Jajka, śledzony przez pana Kaczkę, który chce czuwać nad bezpieczeństwem ukochanego synka. W sierocińcu Junior poznaje Jaszczurunię, najsłodszą maleńką jaszczurkę, „jaką ktokolwiek mógłby sobie wyobrazić”. Wyposażony w niezbędne informacje krokodyl rusza w stronę dzielnicy Lepszy Świat, gdzie mieszkają jego prawdziwi rodzice, a nowa znajoma, głęboko wierząca w istnienie jednorożców, podąża za nim.

Akcja przyśpiesza. Nasi bohaterowie poznają Siedmiu Ślepych Ninja, rodzinę Myszek, aż wreszcie trafiają do ogrodzonej murem dzielnicy Lepszy Świat, luksusowego miejsca tylko dla wybranych. A co z panem Kaczką? Czy zdoła porozumieć się z synem? Czy Junior będzie szczęśliwy w rodzinie Krokodyli? Czy Jaszczurunia odnajdzie jednorożca i wypowie swoje życzenie? Jaką rolę w kolejnych wydarzeniach odegrają krety, pingwin-kamerdyner i pewna mała żyrafa? Jak skończy się ta zakręcona i mocno wzruszająca historia? Poznajcie koniecznie Jaszczurunię, jedną z najlepszych książek dla dzieci, jakie dotąd czytałam. Znajdziecie tu prawdziwy kalejdoskop tematów: miłość rodzicielska, motyw podróży, poszukiwanie własnego miejsca w świecie, adopcja, różne modele wychowawcze, pragnienie posiadania domu, wiara we własne marzenia, podziały w społeczeństwie, bieda i bogactwo, potrzeba akceptacji i bycia kochanym, najważniejsze wartości… Sporo tego jak na jeden tytuł, prawda? Bardzo gorąco polecam Wam tę opowieść. Warto mieć ją w domowej biblioteczce. Jest zabawna, mądra, świetnie napisana i stwarza możliwość do wielu ciekawych rozmów po lekturze. Czego chcieć więcej? Z pewnością kolejnych publikacji stworzonych przez Martę Guśniowską. Czekamy!

Jaszczurunia

Tekst: Marta Guśniowska

Ilustracje: Jola Richter-Magnuszewska

Wydawnictwo: Wilga 

Liczba stron: 64