CIENIOSTRACH
Odwiedzamy Widmowy Port po raz trzeci. Trochę znamy już to senne nadmorskie miasteczko. Myszkowaliśmy po jego zaułkach, poznaliśmy tutejszą, dość nietypową społeczność i przesiąknęliśmy niezwykłą atmosferą tego miejsca. Lubimy tu wracać. Nigdy nie widzieliśmy Widmowego Portu w sezonie letnim i nie tęsknimy za tym doświadczeniem. Gdy jesień i zima obejmują we władanie ulice i nabrzeże, a serca i umysły mieszkańców wypełniają najdziwniejsze opowieści i legendy, wtedy od razu czujemy, że nowa przygoda jest na wyciągnięcie ręki. Ale uwaga! Do tego, aby odkryć nieznane i odnaleźć to, co jest zagubione, potrzebne będą: prawdziwa odwaga, przyjaźń i nieskrępowana niczym umiejętność wiązania ze sobą pojawiających się informacji. Gotowi? Zapraszam do Widmowego Portu!
Zbliża się Halloween. Mieszkańcy Widmowego Portu mają jednak swoją własną tradycję związaną z tym czasem. Żadnych wydrążonych dyń, stosów cukierków, psikusów i innych pospolitych zwyczajów praktykowanych 31 października. Wystarczą „sknocona świeczka” i przedstawienie o Cieniostrachu – zestaw idealny na tak zwaną Noc Strachów… Do hotelu Grand Nautilus przyjeżdża trupa teatralna, na której czele stoi magiczka Caliastra, podająca się za… ciotkę Herbiego Lemona, młodego pracownika Biura Rzeczy Znalezionych i narratora całej serii. Do tej pory doktor Thalassi i pani Fossil organizowali spektakl o Cieniostrachu. Teraz ma ich zastąpić Caliastra. Akcja nabiera tempa. Znika Jenny, właścicielka Widmowej Poradni Czytelniczej, ktoś zakrada się do pewnego opuszczonego domu, a syrenmałpa wypisuje receptę na książkę dla magiczki. Herbie jest rozdarty między tym, co zna, a tym, co może nastąpić w niedalekiej przyszłości. Violet wciąga przyjaciela w nową przygodę, a Cieniostrach przystępuje do działania. Teatr na Końcu Molo staje się scenerią dla absolutnie niesamowitych wydarzeń, a para młodych bohaterów wkracza na Dolne Ścieżki.
Od tej książki nie da się oderwać. Chęć jak najszybszego poznania zakończenia i znalezienia wyjaśnień pewnych spraw i tajemnic jest tak silna, że zarwanie nocy na lekturę staje się naturalnym wyborem zaintrygowanego czytelnika. Świetny sposób narracji, serwujący w każdym rozdziale garść fantastycznych wydarzeń, utrzymujący odbiorcę w ciągłym napięciu. Zagadkowa przeszłość i teraźniejszość zmieszane ze sporą dawką legend. Niepokojący mimowie, odważny mechaniczny krab i „mówiący” kot… Ta część trzyma poziom swoich dwóch poprzedniczek! Co prawda zabiera nas na granicę światła i cienia, nieco oddala od wodnych potworów, ale i tak czujemy zimny morski wiatr, przesiąkamy portową atmosferą i powracamy pamięcią do pierwszego i drugiego tomu.
Na koniec – wspaniała wiadomość. Ta seria to nie trylogia! Na stronie autora znalazłam informację, że planuje on jeszcze część czwartą i piątą! Fantastyczna sprawa! Nie musimy się jeszcze żegnać z Widmowym Portem i jego mieszkańcami. Czekamy zatem na kolejne tytuły. Oby ich akcja również działa się „po sezonie”. To najlepsza pora na przygody!
Recenzje poprzednich części tu i tu.
Zapraszam Was również na krótki wpis mojego autorstwa, który widnieje na początkowych stronach Cieniostracha. Dziękuję wydawnictwu Wilga za możliwość znalezienia się w gronie recenzentów tej serii.
Cieniostrach
Tekst: Thomas Taylor
Ilustracje: Tom Booth
Tłumaczenie: Joanna Dziubińska
Wydawnictwo: Wilga
Liczba stron: 368