CHŁOPIEC I PINGWIN

 

Każdy miłośnik literatury dziecięcej, niepoprawny zbieracz perełek z baśniowego oceanu, zapewne zna Chłopca i pingwina. Książka ta wiele lat temu pojawiła się na polskim rynku. Potem zmieniła się w białego kruka, aż w końcu wydawnictwo Tekturka spełniło marzenie wielu czytelników i ponownie wydało ten bestsellerowy tytuł. Na czym polega magia tej publikacji? To połączenie wdzięcznego tematu z niezwykłym talentem autora. Zapraszam na recenzję.

Ja i chłopcy uwielbiamy tych dwóch małych bohaterów wykreowanych przez Olivera Jeffersa. Nie udało nam się zdobyć poprzedniego wydania. Zachwyceni całą opowiastką zaopatrzyliśmy się w wersję oryginalną (Lost and Found). Potem na pokładzie pojawił się film animowany na podstawie tej książeczki (Chłopiec i pingwin. Historia odnalezionej przyjaźni), uhonorowany Nagrodą Brytyjskiej Akademii Filmowej. Następnie przyszedł czas na szydełkowe postaci (dziękuję Helgowe heklowanie!), aż w końcu zakupiliśmy nasz własny egzemplarz z wydawnictwa Tekturka.

Był sobie chłopiec. Pewnego dnia w jego drzwiach stanął pingwin. Skąd się wziął? Nie wiadomo. Chłopiec postanowił pomóc nowemu znajomemu wrócić do domu. Rozpoczęła się niezwykła przygoda, w trakcie której znalazło się miejsca zarówno na początkowe niepowodzenia, jak i na spektakularny końcowy sukces. Pingwinek dotarł na biegun południowy, ale coś było nie tak. Chłopiec zauważył, że jego pierzasty towarzysz bardzo posmutniał. Dlaczego? Odpowiedź na to pytanie pojawiła w głowie chłopca dopiero w trakcie drogi powrotnej do domu. Czy pingwin naprawdę się zgubił? A może to chłopiec był zagubiony i potrzebował kogoś, kto go wysłucha? Moc przyjaźni została wyzwolona, a opowieść zyskała szczęśliwe i wzruszające zakończenie.

Zachwycają mnie ilustracje. W prostej kresce i stonowanej kolorystyce zmieścił się pokaźny kalejdoskop uczuć i zdarzeń. Mimika chłopca zmienia się w delikatny, choć zauważalny sposób. Mimika pingwina pozostaje niezmienna, lecz odbiorca i tak odczuwa emocje, jakie towarzyszą temu małemu bohaterowi. Prawdziwa ilustracyjna magia!

Niezwykłej szacie graficznej towarzyszy tekst w świetnym tłumaczeniu Michała Rusinka. Ktoś może powiedzieć, że to tylko kilka zdań tworzonych przez proste sformułowania. Jednak składają się one na opowiastkę, która niesie ze sobą ogromny ładunek emocjonalny. Trudno nie wzruszyć się przy czytaniu tej historii o odnalezionej przyjaźni. Polecam Wam gorąco tę wspaniałą perełkę literatury dziecięcej. Dołączcie ją do Waszej kolekcji, zanim ponownie zmieni się w białego kruka.

Chłopiec i pingwin

Tekst i ilustracje: Oliver Jeffers

Tłumaczenie: Michał Rusinek

Wydawnictwo: Tekturka 

Liczba stron: 32