ARIOL
DO TRZECH OSIOŁKÓW SZTUKA
Nie wiem, kto bardziej czekał na nowego Ariola – ja czy starszak. Gdy ósma część przygód sympatycznego osiołka pojawiła się na naszym pokładzie, rozpoczęła się akcja pod kryptonimem „Kto pierwszy, ten czyta”. W tej komiksowej serii pasuje nam absolutnie wszystko: kreska, kolorystyka, humory słowny i sytuacyjny, świetnie dobrani bohaterowie i zabawna fabuła w krótkich rozdziałach.
Jeśli nie znacie jeszcze Ariola – zaglądnijcie na bloga. Znajdziecie tam recenzje wszystkich poprzednich części (tu, tu i tu). Co czeka na prawdziwego „ariolomaniaka” w nowym tomie? Na początku Ariol odwiedza z babcią cmentarz. Tam próbuje znaleźć odpowiedzi na pytania egzystencjalne oraz zdobywa neutronową konewkę. Następnie robi z tatą „malutkie” zakupy, które „nieco” odbiegają od pierwotnej listy. W kolejnym rozdziale przychodzi czas na walkę z ruszającym się zębem, co wcale nie jest takie łatwe. Na urodzinach Ariola pojawia się jego ulubiony superbohater – Superkoń – i to na dodatek w wersji podwójnej! U Kwaksa osiołek odnajduje swoje powołanie, a w szkole za pomocą szalika próbuje zwrócić na siebie uwagę Petuli. Życie Ariola naprawdę nie jest łatwe. Zmaga się on z kolejnymi problemami typowymi dla wieku szkolnego: prezent na Dzień Matki, niespodzianka dla Petuli, tajna i wyczerpująca misja z dziadkiem. Całe szczęście, że są również chwile wytchnienia, takie jak te z budową zamków z piasku, „osłolotem” czy łapaniem liści.
Przygoda goni przygodę. Komiks czyta się jednym tchem i nie wiadomo, kto bawi się lepiej: dorosły czy dziecko. Z bohaterami Emmanuela Guiberta i Marca Boutavant można się utożsamiać, można się z nimi (i z nich) śmiać. Wreszcie – można zapomnieć na chwilę o codzienności i dać porwać wartkiej akcji, w której dobra zabawa jest gwarantowana. Gorąco polecam Wam zarówno tom ósmy, jak i calutką serię. Zajrzyjcie również na stronę Ariola.
Ariol. Do trzech osiołków sztuka
Tekst: Emmanuel Guibert
Ilustracje: Marc Boutavant
Tłumaczenie: Tomasz Swoboda
Wydawnictwo: Adamada
Liczba stron: 128