ANIA ZE ZŁOTEGO BRZEGU

 

Muszę przyznać, że ta część, w której śledzimy dalsze losy Ani i jej dzieci, stała się dla mnie ważna dopiero wtedy, gdy sama zostałam mamą. Niektóre sceny, jak choćby ta z poszukiwaniem Jamesa, zrobiły na mnie większe wrażenie, gdy już mogłam wczuć się w to, co przeżywała Ania. Inaczej odebrałam również narodziny Rilli i przygody starszych dzieci Blythe’ów. Upływający czas i etap życia, w którym aktualnie jesteśmy mają jednak spory wpływ na lektury, do których wracamy po latach. Są to jednak miłe powroty – różniące się od tych pierwszych spotkań, nasycone nowymi refleksjami, pełniejsze…

Na początku Ania odwiedza stare, kochane Avonlea. My również z nostalgią zaglądamy z nią do znanych nam zakątków, podobnie jak ona zachwycamy się magią tego miejsca. Czas jednak pędzi nieubłaganie, a wizyta Ani na Zielonym Wzgórzu dobiega końca. Wracamy razem z nią do Złotego Brzegu, w którym czekają już dzieci naszej rudowłosej bohaterki: Jem, Walter, bliźniaczki Nan i Di oraz Shirley. Z taką gromadką nie sposób się nudzić. Kalejdoskop dziecięcych charakterów miesza się z dobrze nam znanymi temperamentami Ani i Gilberta. Ich życie wypełniają radości i smutki, ciężka praca i miłe wydarzenia, drobne codzienne problemy i ludzie, którzy mają niemały wpływ na całą rodzinę (jak choćby gosposia Susan czy dość zrzędliwa ciotka Mary Maria). Zdarzają się chwile grozy (samotna podróż Waltera do domu) i błogiego szczęścia (narodziny Berthy zwanej Rillą). Spotykamy dawnych znajomych Ani (np. małą Elizabeth, która już wcale nie jest taka mała), spędzamy z rodziną Ani Boże Narodzenie i oddychamy z ulgą (oj tak!), gdy wyjeżdża ciotka Gilberta. Pory roku zmieniają się, a wraz z nimi zmienia się życie mieszkańców Złotego Brzegu. Z dziećmi Ani odwiedzamy Dolinę Tęczy i towarzyszymy Nan i Di w pierwszych dniach w szkole. Stajemy się również świadkami sceny, w której Ania jest zazdrosna o Gilberta (!). Na szczęście wszystkie nieporozumienia zostają wyjaśnione.

Dzięki nowemu tłumaczeniu powrót do Złotego Brzegu nabiera innych barw. Od razu dostrzegamy różnice w niektórych imionach i nazwach, doceniamy przypisy od tłumaczki i materiałową, twardą oprawę. Książka świetnie prezentuje się obok poprzednich tytułów z tego odświeżonego wydania. Każdy bibliofil doceni pracę, jaką wykonało tu wydawnictwo Wilga. Gorąco polecam Wam zarówno ten tom, jak i pozostałe. Sprawdźcie, co słychać u Ani i razem z nami czekajcie na kolejne części z tej ponadczasowej serii.

Recenzje poprzednich tomików znajdziecie tu, tutu.

Ania ze Złotego Brzegu

Tekst: Lucy Maud Montgomery

Tłumaczenie: Maria Borzobohata-Sawicka

Wydawnictwo: Wilga 

Liczba stron: 432

#AniaZeZłotegoBrzegu

#NoweWydanieAni

#AniaZZielonegoWzgórzaWilga