STO PORAD DLA ZAKOCHANYCH

Znajomość z Rolfem zaczynamy dość późno – od ostatniej, trzeciej części przygód tego sympatycznego bohatera. Pokaźna dawka humoru, super moce prosto z krainy wyobraźni, miłosne perypetie, sporych rozmiarów czcionka i ilustracje na każdej rozkładówce skutecznie przyciągnęły uwagę mojego starszaka. Książka została „połknięta” w tempie ekspresowym.

Rolf mieszka w Paryżu wraz ze swoją bogatą rodziną. Jest zakochany w Ofelii. Jest też niestety nieśmiały. Jak najlepiej okazać uczucia? Może poprzez sztukę? Rolf, zainspirowany wycieczką do Luwru i podziwianiem Mony Lisy, postanawia namalować portret swojej wybranki. W wyobraźni potrafi zmienić się w superbohatera imieniem Errolf, który niczego się nie boi. Odważne alter ego zwykłego ucznia potrafi wszystko: od latania, przez malowanie olśniewających obrazów, aż po umawianie się z dziewczynami. Rzeczywistość jednak nie jest już taka różowa. Z pomocą Rolfowi przychodzi książka Sto porad dla zakochanych. Chłopiec odnajduje w niej cenne wskazówki, które inspirują go do działania.

Miłość do Ofelii to nie jedyne „zmartwienie” Rolfa. Chłopiec podejrzewa, że Denise (koleżanka z klasy) darzy go równie gorącym uczuciem. Z kolei Aramis – jego najlepszy przyjaciel – najprawdopodobniej zakochał się w… Ofelii. Miłosne perypetie wiodą prym w fabule. Lecz wokół Rolfa toczy się życie momentami do bólu wypełnione współczesnymi problemami: ciężka choroba przyjaciela, zmagania babci z pamięcią…

W tej zakręconej opowieści nic nie jest takie, jak się wydaje. Kto kogo kocha? Czy zagmatwane przygody Rolfa będą miały szczęśliwe zakończenie? Czy obraz Ofelii ujrzy światło dzienne i będzie dziełem na miarę Luwru? Sprawdźcie koniecznie. Sięgnijcie po Sto porad dla zakochanych, gdzie miłość miesza się ze szczyptą wyobraźni i solidną porcją życiowych doświadczeń.