PRAWDZIWA MAGIA

 

Na zewnątrz ponad 30 stopni Celsjusza, a w rękach książka o… świętach Bożego Narodzenia, płatkach śniegu roztapiających się na podłodze pod oknem i o rodzinie, która jest najważniejsza. Na pierwszy rzut oka Kominiarz na święta Madleny Szeligi nie pasuje zupełnie do sierpniowego popołudnia. Ale czy wzruszać się można tylko w wybrane dni w roku? Czy musi być specjalna okazja, aby poczytać o tym, co liczy się w życiu najbardziej?

Ta zimowa książeczka trafiła do nas w samym środku lata. Już pierwsza strona zaintrygowała i zachęciła do czytania, a piękne ilustracje przyciągnęły wzrok. Przeczytałam całość razem ze starszym synem. Wzruszył się podobnie jak ja. Upał ustąpił na jedną krótką chwilę, choć w sercu zrobiło się jeszcze cieplej.

Pan Kominiarz jest postacią niezwykle tajemniczą. Nie ma go w rejestrze Związku Zawodowych Kominiarzy Polskich. Nie przeszkadza mu to jednak odwiedzać co roku innej rodziny i przynosić ze sobą daru cenniejszego niż nowy kalendarz. Tym razem, po krótkim spacerze na lotnisku, bez chwili wahania wybiera rodzinę, której pomoże. W mieszkaniu chłopca i jego mamy nie ma gwaru i radości. Są tylko trzy nakrycia przy stole: dwa dla domowników i jedno dla niespodziewanego gościa. Tata chłopca musiał wyjechać za granicę. Praca zatrzymała go z dala od domu. Święta zapowiadają się wyjątkowo smutne. Mała choinka, niewielka ilość potraw – jedynie dla dwóch osób. Chłopiec wolałby spędzić ten czas w otoczeniu rodziny w domu dziadków, ale niestety musieli z mamą zostać w swoim mieszkaniu. U babci i dziadka nie ma „nowoczesności” i tata nie mógłby się z nimi skontaktować. Gdy nieoczekiwanie w drzwiach staje Pan Kominiarz – wszystko się zmienia. Mama (podobnie jak dorosły czytelnik) początkowo ze zdziwieniem przyjmuje zachowanie tajemniczego gościa. Chce go nawet wyprosić, ale coś ją powstrzymuje. Wraz z Panem Kominiarzem pojawiają się ożywienie, radość, wspólne śpiewanie kolęd, kluski z makiem, a nawet sianko pod obrus. Kolejny dzwonek do drzwi zwiastuje następne zmiany. Samotność i smutek uciekają przed gwarem, szczęściem i wzruszeniem. A na niebie błyskają światła lądującego samolotu z najbardziej niespodziewanym przybyszem. Niezwykły czas Bożego Narodzenia wypełnia się kolejnymi cudami i nikogo nie dziwi ani tajemniczy telefon do dziadków od kominiarza, ani niezwykły konkurs, w którym wygraną jest bilet lotniczy.

Kim jest Pan Kominiarz? Mamy kilka pomysłów, ale nic nie zdradzimy. Najistotniejsze są efekty jego działań. To co najważniejsze – rodzina, spotkania przy wspólnym stole – znalazło swoje miejsce w historii stworzonej przez Madlenę Szeligę. Subtelne, oszczędne w kolorystyce ilustracje autorstwa Katarzyny Zalewskiej idealnie oddają zimowy, nostalgiczny klimat tej opowieści. Poruszają i wspaniale prezentują się na grubym, eleganckim papierze. Całość posiada twardą matową oprawę i szyty grzbiet. Trzymanie w rękach tak starannie wydanej publikacji to przyjemność.

Dziękujemy wydawnictwu Gereon za możliwość odkrycia takiej perełki. To pierwsza część serii o niezwykłym i niespodziewanym wigilijnym gościu. Z niecierpliwością będziemy wypatrywać zapowiadanych Pięknych świąt, mając nadzieję na kolejną wzruszającą historię wzbogaconą delikatnymi ilustracjami. A Kominiarza na święta gorąco polecamy!

 

Kominiarz na święta

Tekst: Madlena Szeliga

Ilustracje: Katarzyna Zalewska

Wydawnictwo: Gereon

Liczba stron: 40