PODRÓŻ DO KRAINY SNU

 

Wszelkie rytuały odprawione. Była kolacja i bajka w telewizji, była kąpiel i mycie zębów. Było czytanie książeczek w łóżku, był całus na dobranoc. A tymczasem z pokoju chłopców dobiegają piski, śmiech i tupot małych stóp. Znacie to? U nas podróż do krainy snów odbywa się zwykle szybko i bez większych problemów. Czasami jest jednak tak jak u Lassego.

Trzeba posprawdzać pilnie, co słychać w szufladkach półeczki wiszącej nad łóżkiem. Trzeba pobawić się chwilę klockami. Trzeba wygrzebać z pudła gumowego rekina i mocno go przytulić. Wiadomo, że rekinów nikt przytulać nie chce – warto to zmienić przed snem (pora w sam raz na tego typu działania). Trzeba wreszcie wyciągnąć latarki spod poduszek i wspólnie z bratem „pogonić się” światełkami po suficie. Wtedy do akcji wkraczają rodzice. Rozpoczyna się uciszanie, wybieranie z pościeli rozsypanej grupki małych dinozaurów (odbywały akurat nocne manewry) i ponowne układanie smyków do spania. Ostatnio na pomoc wezwaliśmy książeczkę Ja nie chcę iść spać autorstwa Astrid Lindgren. Bez moralizowania, cała prawda o zasypaniu w pięknej oprawie z kolorowych ilustracji stworzonych przez Ilon Wikland. Uwielbiamy ten duet. Kolorowe rysunki szybko przenoszą czytelnika w szwedzkie klimaty i zachęcają do poszukiwania najróżniejszych detali wzbogacających opowieść.

Mały Lasse nie reaguje na prośby mamy. Nie chce iść spać i już! Ma zbyt wiele do zrobienia. Trzeba na przykład wybudować garaż dla samochodu, trzeba powiększyć dziurkę w skarpetce. Te zajęcia nie mogą czekać. Mama nie prosi tysiąc razy. Łapie urwisa i na siłę pakuje go do łóżka. Hałas, jaki towarzyszy tym wieczornym „walkom”, dociera do sąsiadki, starszej pani o imieniu Lotten. Lasse często ją odwiedza. Pewnego wieczoru staruszka pokazuje chłopcu swoje okulary, które posiadają czarodziejską moc. Lasse widzi przez nie to, co dzieje się w lesie. Dostrzega małego misia, który po dniu pełnym zabaw kładzie się spać. Podpatruje rozbrykane króliki, które będą zasypiały „zupełnie same”! Widzi rodzeństwo wiewiórek, które przerywa swoje szalone zabawy, aby w końcu położyć się do swoich łóżek. Pani wiewiórka stosuje małe przekupstwo z cukierkiem w roli głównej, ale efekt zostaje osiągnięty. Lasse obserwuje również małe ptaszki w gnieździe i rodzinę myszek pod podłogą domu. Wszystkie zwierzęta mniej lub bardziej chętnie kładą się w końcu do spania. Wiedzą, że muszą wypocząć przed kolejnym dniem pełnym przygód i wyzwań. Chłopiec oddaje Lotten okulary i wraca do siebie. Obserwacja innych nie poszła na marne. Lasse sam rozbiera się, myje i kładzie spać. A zdziwiona mama, gotowa na kolejną „walkę”, nie może uwierzyć własnym oczom, gdy zagląda do pokoju i widzi synka pogrążonego we śnie.

Chłopiec układający się do snu. Wyklejka

Lasse dokazuje i robi bałagan

Króliczki w łazience

Trzy wiewiórki kładą się do snu

Myszka śpi w łóżeczku

Historia jest krótka, ale na szczęście nie ma w niej ani odrobiny moralizatorskiego tonu. Astrid Lindgren jak mało kto zna dziecięce charaktery. Przedstawione zwierzątka nie idą spać bez jakiegokolwiek oporu. Planują różne psoty, ważne zajęcia na następny dzień, trochę dokazują i zachowują się jak zwykłe dzieci. Wszystkie jednak ostatecznie układają się do snu i nie robią dzikich awantur w stylu Lassego. Dzięki czarodziejskim okularom i poczynionym przez nie obserwacjom chłopiec zmienia swoje podejście do zasypiania. Nie wiemy, czy jest to zmiana jednorazowa, czy też taki stan utrzyma się dłużej. Razem z mamą Lassego trzymamy kciuki, aby przemiana była bardziej długotrwała, a wszystkim maluchom życzymy łagodnych podróży do krainy snu.

 

Ja nie chcę iść spać

Tekst: Astrid Lindgren

Ilustracje: Ilon Wikland

Wydawnictwo: Zakamarki

Liczba stron: 28