MIASTO POTWÓR

 

Pewnego dnia na Miastoszewo napada przypominający Godzillę potwór. Wydaje się, że los mieszkańców oraz całego miasteczka został już przesądzony. Na szczęście okazuje się, że bestia, choć głodna, jest również wybitnym smakoszem i nie je byle czego. Na pocztówce, którą trzyma w łapach, widać pięknie wyglądające miejsce. Tymczasem to, co ukazuje się oczom potwora, od razu wydaje mu się niestrawne. Ba! Jest przekonany, że takie miasto tylko mu zaszkodzi.

Co zatem robi miłośnik dobrych potraw? Postanawia nieco je podkręcić. Kilka wyrazistych przypraw (zmian), nieco zieleniny (drzewa, skwery, parki), mniej sztucznych dodatków (mniej reklam, tylko piękne szyldy), zero szkodliwych konserwantów (dość pstrokacizny – czas na stonowane kolory i odpowiednio dobrane farby na elewacje). Jak potworowi udało się zmienić tak radykalnie Miastoszewo? Pomogli mu mieszkańcy, którzy dopiero w sytuacji podbramkowej przejrzeli na oczy. Zobaczyli, że miejsce, w którym żyją jest brzydkie, brak w nim „oddechu”, roślinności, a brud, hałas, krzykliwe reklamy panoszą się już niemal wszędzie. Zakasali rękawy i zabrali się do roboty. Razem z potworem, słuchając celnych uwag narratora i podążając za własnymi spostrzeżeniami – stworzyli piękne miasteczko, w którym łatwiej się oddycha, lepiej się żyje, gdzie można spędzać wspólnie wolny czas. Tak – takie miejsce jest wprost idealne na… pożarcie! Tego chciał potwór. I tu – kurtyna! Rozkładówka z napisem „KONIEC”. Ale czy aby na pewno koniec? Czy radośni, pełni werwy i zapału, kochający Miastoszewo mieszkańcy tak łatwo oddali swoje miejsce na ziemi jakiejś kreaturze z morskich głębin? Przekonajcie się koniecznie!

Spodobała się nam ta książeczka! Bardzo! Tekst przyrządziła Joanna Guszta. Ekologiczne przesłanie, wspomagane nauką o właściwym planowaniu przestrzeni, zostało doprawione licznymi poradami dla mieszkańców miast (wszystkich, nie tylko tych z Miastoszewa) i podane ze sporą porcją zabawnych ilustracji autorstwa Przemka Liputa, dymków-wypowiedzi poszczególnych bohaterów oraz odpowiednim dressingiem skomponowanym ze wstawek narracyjnych. Potrawa została również pięknie zaserwowana: duży format, ciekawa faktura na twardej oprawie. Uczta dla czytelnika!

Ile w Polsce jest takich miast-potworów, mniejszych miasteczek czy innych miejsc, w których ten książkowy potwór nie najadłby się zupełnie? Takich, skąd raczej ucieka się gdzie pieprz rośnie, niż zasiada do biesiadowania? Pewnie sporo. Ale tylko my – mieszkańcy – możemy zmienić zastaną sytuację. Możemy zadbać o swoje najbliższe otoczenie, o tereny wspólne, możemy uczyć dzieci ekologii, odpowiedniego podejścia do architektury, przestrzeni miejskiej, wyrabiać poczucie estetyki, umiaru i wzbudzać troskę o środowisko. Polecam Wam bardzo Miasto Potwora. Bierzmy przykład z końcowej ilustracji przedstawiającej Miastoszewo. Można? Można! Nawet bez potwora.

Miasto Potwór

Tekst: Joanna Guszta

Ilustracje: Przemek Liput

Wydawnictwo: Kropka

Liczba stron: 40

_

Próbka faktury z okładki: